O supełkach w związkach niesakramentalnych – homilia bpa Mirosława Milewskiego

Czcigodni Bracia Kapłani – duszpasterze związków niesakramentalnych diecezji płockiej, na czele z Księdzem dziekanem Andrzejem, Waszym diecezjalnym duszpasterzem!
Kochani Bracia i Siostry, obecni w tej nowodworskiej świątyni!
1. „Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę” (Flp 4, 19). Pozdrawiam Was, jak czynił to przed wiekami Apostoł Narodów, który zapewniał mieszkańców greckiego miasta Filippi, że w każdej sytuacji naszego życia, radości i smutku, w wielkich i małych sprawach, w chwilach próby i zwątpienia, nawet w najbardziej dramatycznych momentach Bóg „zaspokoi w Jezusie każdą waszą potrzebę”. Bóg jest zatroskany o każde stworzenie, nie pozostawia nas nigdy bez pomocy swej zbawczej Opatrzności. To z Jego woli znaleźliśmy się dziś, w przeddzień 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez naszą Ojczyznę, by razem przeżyć I Diecezjalny Dzień Skupienia dla osób żyjących w Związkach Nieregularnych. Dziękuję za tę inicjatywę Księdzu Dziekanowi Andrzejowi, wszystkim duszpasterzom związków niesakramentalnych i Wydziałowi ds. Rodzin naszej kurii. To nowa, ale bardzo potrzebna inicjatywa, która pokazuje, w jaki sposób Kościół katolicki jest i chce być zawsze blisko ludzi, by być narzędziem wypełniania w Jezusie i z Jezusem każdej naszej potrzeby.
Przed wiekami św. Paweł czytał potrzeby wspólnot, do których pisał swoje listy – Filipian, Galatów, Efezjan, Koryntian. Dziś Kościół płocki czyta potrzeby wiernych, którzy żyją w Mławie, Płońsku, Nowym Dworze Mazowieckim, w miastach i wioskach Północnego Mazowsza, w małżeństwach, rodzinach i w tych związkach, które za Papieżem Franciszkiem nazywa „nieregularnymi”. To z tej troski o Was, Kochani, powstał dokument, który w tych dniach przekazał nam nasz Biskup Piotr Libera: „Vademecum osób żyjących w związkach nieregularnych w diecezji płockiej”. Sięgajcie do niego, czytajcie go jak mapę drogową, by Wasze życie stawało się ciągle lepsze i bliższe temu, co dla Was zaplanował Ojciec. Za tekstem tego dokumentu pragnę i ja Wam powiedzieć z całą mocą: „Wszyscy wierzący żyjący w sytuacjach nieregularnych byli, są i stanowią część Ludu Bożego, a nawet jeśli nie pozostają w pełnej Komunii z Bogiem i Kościołem, nie są wyłączeni ze wspólnoty wierzących, ponieważ otrzymali chrzest i zachowują chrześcijańską wiarę. Nie mogą być oni traktowani jako wierni drugiej kategorii” (n. 3). Jesteście dziś dla nas bardzo ważni. Chyba jako pierwsza diecezja w Polsce w taki właśnie sposób – przez specjalny dokument, zawierający szczegółowe wskazania, wychodzimy Wam naprzeciw, by być z Wami, towarzyszyć Wam i przyjąć na nowo do Kościoła – Matki, która zawsze oczekuje na wszystkie swoje dzieci.
2. W ostatnich dniach roku liturgicznego czytamy Ewangelię Łukaszową – dziś też wysłuchaliśmy wymagającego fragmentu o tym, by nie służyć dwóm panom: Bogu i mamonie. Łukasz, uczeń i towarzysz św. Pawła pewne nigdy nie spotkał osobiście Jezusa, ale mimo to potrafił ukazać Go w swoich dziełach literackich – w Ewangelii i Dziejach Apostolskich – jako Zbawiciela bliskiego ludziom. Łukasz, prawdopodobnie z wykształcenia lekarz, wielokrotnie opisuje działalność uzdrowicielską Jezusa. Jakby chciał nam powiedzieć, że Jezus jest także Lekarzem, który zna ludzkie choroby i słabości, a także umie zaaplikować właściwe dla nich lekarstwo. Z Łukaszowej Ewangelii dowiadujemy się i o Dobrym Łotrze, który w ostatniej chwili życia nawraca się, i o miłosiernym Samarytaninie, który nie pozostaje bierny i nieczuły na ludzkie cierpienie, ale przychodzi z pomocą drugiemu, bez względu na różnicę narodowości czy religii. W Łukaszowej Ewangelii czytamy opis dzieciństwa Jezusa, narodzonego wśród ostatnich według logiki świata – pasterzy, zwierząt, w ubóstwie i odrzuceniu. Wreszcie, to Łukasz opowiada historię zagubionej owcy, zagubionej drachmy i zbłąkanego syna marnotrawnego, by pokazać, jak wielkie jest miłosierdzie Boże względem tych, którzy zboczyli z drogi życia. Dziś ten sam Łukasz, Kochani Bracia i Siostry, kieruje do Was, do nas wszystkich – kapłanów i świeckich, niezależnie od naszego stanu duchowego, od sytuacji życiowe, słowa Chrystusa, których słuchają od pokoleń rzesze chrześcijan, ciągle te same słowa Jego Ewangelii, czyli Dobrej Nowiny o zbawieniu. A co przebija z tych słów Łukaszowej opowieści o Jezusie? Myślę, że na pierwszym miejscu jest ona wielką opowieścią o cierpliwości. Tak, o cierpliwości Boga do człowieka, a jeszcze bardziej o cierpliwości człowieka do samego siebie.
3. Jezus uczy nas dzisiaj bardzo jasno, ale i z pełną miłością: „Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie” (Łk 16, 10). Kochani! Pan uświadamia nam dzisiaj, że każdego dnia zdajemy egzamin z wierności i uczciwości. Dzisiaj przychodzimy do Jezusa z bagażem naszych różnych doświadczeń, czasem bolesnych i trudnych, gdy zabrakło nam samym cierpliwości do naszych upadków, grzechów, niewierności i nieuczciwości. Jeśli taki bagaż przeszłości niesiesz dziś do ołtarza, to z pewnością zrobiłeś pierwszy krok w kierunku odkrycia prawdy o sobie. Jeśli widzisz, że zawiodłeś, to wiedz, że jesteś w Jezusowej szkole cierpliwości, w której Twoim zadaniem jest nauczenie się jej przede wszystkim w Twoich wyborach, w Twoim życiu. Cierpliwość względem swojej przeszłości, cierpliwość w znoszeniu teraźniejszości i cierpliwa modlitwa o dobrą, Bożą przyszłość. Łukaszowa Ewangelia uczy mnie i Ciebie, że proces uzdrawiania przez Boskiego Medyka wymaga ogromnej cierpliwości ze strony pacjenta, czasem bardzo poranionego i poturbowanego przeżyciami. Każdy z nas jest takim pacjentem w Jezusowym szpitalu polowym, w którym rozkłada On, Boski Lekarz, nosze wiary, okłada Cię bandażem miłości i nalewa w ranę olej nadziei, że rany przeszłości, nieudanego życia małżeńskiego, zawiedzonych nadziei czy zburzonych planów mogą zostać przez Niego przemienione. Na tyle, na ile można, cierpliwie, powoli, z poszanowaniem jasnych wskazań Jego Ewangelii i Tradycji Kościoła. Taki jest cierpliwy Boski Lekarz, Chrystus, który w każdym kościele czeka na każdego. Czeka na niedzielnej Mszy św., czeka na adoracji eucharystycznej, czeka w poście i pokucie, czeka w grupie parafialnej, czeka w dziełach jałmużny i miłosierdzia. Ten Lekarz czasem każe komuś dłużej poczekać, by zrozumiał, gdzie jest jego miejsce we wspólnocie Kościoła. Ale czeka na każdego, niezależnie od jego sytuacji, czeka nawet wtedy, gdy nie możesz podejść do ołtarza i przyjąć Go w Komunii św., bo przeżywasz szczególny rodzaj „postu eucharystycznego”. On czeka na Ciebie, byś był pewny, byś była pewna, że masz swoje, przeznaczone tylko Tobie miejsce w Jego Kościele. Miejsce osoby żyjącej w związku nieregularnym, niesakramentalnym, która wie, że czasem wizyta u Boskiego Lekarza jest zawsze potrzebna, a przyjmowanie uzdrawiającego lekarstwa i czekanie na całkowite ozdrowienie może trwać czasem bardzo długo. On prosi Ciebie o jedno – o cierpliwość w tym leczeniu, w tym oczekiwaniu na całkowite ozdrowienie, o to, byś budował w sobie nadzieję na spotkanie z Nim w sakramencie Jego Ciała i Krwi.
4. Pięknym znakiem, ikoną Waszego oczekiwania na uleczenie z ran przeszłości jest wybrany przez Waszych duszpasterzy wizerunek Matki Bożej Supełkowej. To jeden z ulubionych obrazów Papieża Franciszka. Poznał go w Augsburgu, w czasie pobytu studenckiego w Niemczech. Ten obraz z 1700 r. uświadamia nam, jak wiele supłów może być zawiązanych przez nas czy przez innych w naszym życiu. Bóg jednak, za sprawą Maryi, pomaga nam te więzy rozwiązać. Będziecie przed tymi wizerunkami spotykać się w Waszych wspólnotach związków nieregularnych w siedmiu rejonach naszej diecezji. Módlcie się przed nimi o cierpliwość – do siebie samego, ale i do Boga, który szuka każdego cierpliwie i daje każdemu obolałemu synowi i zmęczonej córce wytrwale dojść do zdrowia w szkole swojej cierpliwości.
5. Matko Boża Supełkowa, miej w opiece wszystkie związki nieregularne naszej płockiej diecezji! Rozwiąż to, co splątane, ucz cierpliwości mężczyzn i kobiety, którym drogi życia pozakręcały się nadmiernie, by na horyzoncie wędrówki widzieli spotkanie z Twoim Synem, Boskim Lekarzem, dawcą wszelkiej cierpliwości. Amen.

Skip to content