Powołanie rodzi się w rodzinie

“Kościół nieustannie głosi, że powołanie rodzi się w rodzinie i w parafii – wspólnocie ludzi wierzących. To rodzina jest pierwszym środowiskiem, które uczy otwierać się na głos Bożego wezwania. Jej rola z pozoru może się wydawać mało istotna i słabo dostrzegalna. Jednak wielu kapłanów wyznaje, że właśnie rodzina była dla nich najważniejszym środowiskiem, w którym odkrywali swoje powołanie. Pięknie pisze o tym św. Jan Paweł II w książce „Dar i tajemnica”: „W jakimś sensie [do odkrycia mojego powołania] przyczynili się Rodzice (…), a zwłaszcza mój Ojciec, który wcześnie owdowiał. Matkę straciłem jeszcze przed Pierwszą Komunią św. w wieku 9 lat i dlatego mniej ją pamiętam i mniej jestem świadom jej wkładu w moje wychowanie religijne, a był on z pewnością bardzo duży. Po jej śmierci, a następnie po śmierci mojego starszego Brata, zostaliśmy we dwójkę z Ojcem. Mogłem na co dzień obserwować jego życie (…). Nieraz zdarzało mi się budzić w nocy i wtedy zastawałem mojego Ojca na kolanach, tak jak na kolanach widywałem go zawsze w kościele parafialnym. Nigdy nie mówiliśmy ze sobą o powołaniu kapłańskim, ale ten przykład mojego Ojca był jakimś pierwszym domowym seminarium”.
Tak, Drodzy Rodzice! Wasz przykład, Wasze życie religijne, prosta modlitwa i gorliwość, to pierwsze Seminarium! Dając prawdziwe świadectwo wiary i dzieląc się troskami dnia codziennego, wskazujecie na głębszy wymiar ludzkiego życia, przygotowujecie swoich synów do składania bezinteresownego daru z siebie w kapłaństwie. Owszem, ich wybór drogi kapłańskiej może okazać się dla Was trudnym doświadczeniem, szczególnie gdy macie jedno lub dwoje dzieci. Może zrodzić się wtedy w Was „zazdrosna” miłość, gdyż zupełnie inaczej widzicie przyszłość Waszego syna; pragniecie, aby założył rodzinę; chcecie mieć wnuczęta i liczycie na jego synowską opiekę u schyłku życia. Pragnienia te, same w sobie, są dobre. Nie może jednak zabraknąć Wam otwartości na inny wybór, dokonywany przez Wasze dziecko. Jeśli Wasza postawa jest zdominowana przez obawy o swoją przyszłość i syna, wówczas łaska powołania nie przebije się do serca młodego człowieka. Więcej, zniechęcany przez swoich najbliższych, może on nie odpowiedzieć na Jezusowe wezwanie: „Pójdź za mną!”.”

Fragment Listu ks. dra Marka Jarosza, rektora WSD w Płocku, na Boże Narodzenie 2016 r.

Skip to content