Sztuczna prokreacja

in-vitro

Pod pojęciem sztucznej prokreacji rozumie się najczęściej dwa rodzaje ingerencji: sztuczne zapłodnienie oraz sztuczne unasiennienie[1]. Sztuczne zapłodnienie może być dokonywane w obrębię narządu rodnego kobiety (in vivo) lub pozaustrojowo (in vitro). Zapłodnienie pozaustrojowe zwane FIVET (zapłodnienie w próbówce i przeniesienie embrionu) polega na połączeniu komórek rozrodczych kobiety i mężczyzny poza organizmem matki[2]. Połączenie to dokonuje się w warunkach laboratoryjnych, a następnie gdy embrion ludzki osiągnie określone stadium rozwoju, zostaje przeniesiony i implantowany w macicy kobiety. Ze względu na niską skuteczność tej metody oraz na to, że pobieranie komórek jest dość niebezpieczne dla kobiety, wywołuje się zwielokrotnioną owulację u kobiety przez podawanie jej odpowiednich hormonów. Otrzymane operacyjnie komórki jajowe, których jest kilka (zazwyczaj od 4 do 8), zostają sztucznie zapłodnione, a następnie przetrzymywane w próbówce przez kilka dni. Gdy zapłodniona komórka pod wpływem procesu rozwojowego podzieli się na 4-8 komórek, zostaje przeniesiona do macicy kobiety. Najczęściej implantuje się trzy embriony do łona matki, natomiast pozostałe zostają zamrożone, zabite lub wykorzystane do innych celów, np. do eksperymentów medycznych.

W zależności od dawcy komórki rozrodczej rozróżnia się dwa zasadnicze układy dotyczące sztucznego zapłodnienia in vitro i sztucznej inseminacji: heterologiczny i homologiczny. Sztuczne zapłodnienie heterologiczne oznacza zabieg techniczny mający na celu poczęcie życia ludzkiego poprzez połączenie „w próbówce” komórek rodnych przynajmniej od jednego dawcy różnego od małżonków, związanych węzłem małżeńskim. Sztuczna inseminacja heterologiczna to z kolei technika zmierzająca do poczęcia przez przeniesienie w narządy rodne kobiety spermy pobranej od dawcy różnego niż małżonek. Natomiast homologiczne zapłodnienie in vitro polega na połączeniu „w probówce” gamet małżonków związanych węzłem małżeńskim. Sztuczna inseminacja homologiczna oznacza zabieg techniczny podjęty w celu poczęcia człowieka, ale poprzez przeniesienie spermy małżonka do pochwy żony. Wszystkie te działania, choć pozornie wydają się służyć życiu i często stosowane są z taką intencją, to jednak w rzeczywistości stwarzają możliwość nowych zamachów na życie dziecka poczętego[3].

Kościół podkreśla, że należy stanowczo przeciwstawiać się wszelkim technikom sztucznej prokreacji, które z punktu widzenia moralności katolickiej są nie do przyjęcia. Oddzielają one bowiem prokreację od ludzkiego kontekstu aktu płciowego oraz wystawiają embrion ludzki na ryzyko rychłej śmierci i nie są metodami mającymi na celu leczenie przyczyn niepłodności[4]. Ponadto, dla zwiększenia prawdopodobieństwa uzyskania pozytywnego wyniku sztucznej prokreacji, wytwarza się większą liczbę embrionów ludzkich. Embriony, które nie zostały implantowane do łona matki, tzw. „embriony nadliczbowe”, zamraża się, zabija lub wykorzystuje do badań naukowych. Tym samym życie ludzkie zostaje zredukowane do roli „materiału biologicznego”, którym można swobodnie dysponować, jak rzeczą (EV 14). Dlatego, jak podkreśla dokument Papieskiej Rady do Spraw Rodziny Rodzina a ludzka prokreacja, „(…) jedynie rodzina – rzeczywistość powstała z miłości, w której mężczyzna i kobieta wzajemnie się sobie powierzają – stanowi odpowiednie środowisko, w którym może przyjść na świat nowa istota ludzka, to znaczy istota obdarzona godnością i powołana do bycia kochaną” (RLP 15).

Jan Paweł II, mówiąc o ochronie życie dziecka poczętego, zwraca szczególną uwagę na aspekt moralny badań prenatalnych[5]. Wykładając naukę Kościoła, papież przypomina, że prowadzenie badań na embrionie ludzkim w łonie matki jest moralnie dopuszczalne tylko wtedy, jeśli podejmowane jest w celu wskazania ewentualnych terapii, których wymaga zdrowie poczętego dziecka (EV 14, 63). Jeśli jednak intencją podjęcia takich badań jest chęć pozbycia się dziecka chorego, wówczas są one moralnie niedopuszczalne. Ostatecznie zabiegi te prowadzą często do tzw. „aborcji eugenicznej” (selektywnej) wpisującej się w mentalność, która – jak podkreśla papież – przyjmuje życie tylko pod pewnymi warunkami, odrzucając ułomność, kalectwo i chorobę[6].


[1] Sztuczne unasiennienie polega na wprowadzeniu do pochwy kobiety spermy wcześniej pobranej od mężczyzny. Technikę tę stosuje się zazwyczaj w zaburzeniach wynikających z trudności odbycia stosunku seksualnego przez mężczyznę lub kobietę, w zaburzeniach spermatogenezy, w zmianach anatomicznych narządu rodnego. Zob. W. Gasidło. Moralna ocena biomedycznych eksperymentów w zakresie początków życia ludzkiego. „Sprawy Rodziny” 8:1986 s. 24-29.
[2] W. Gubała. Sztuczna prokreacja. Ocena moralna. Warszawa 2000 s. 13-16. Zob. A. Muszala. Sztuczne zapłodnienie. W: Encyklopedia bioetyki. Red. A. Muszala. Radom 2005 s. 429-430; M. Machinek. Zapłodnienie „in vitro” jako przedmiot refleksji teologicznoetycznej. W: Metody wspomagania prokreacji: sukces czy porażka? Red. B. Chyrowicz. Lublin 2006 s. 107-130.
[3] Przykładem takiego zamachu na godność ludzkiego życia są podejmowane próby sztucznego klonowania człowieka. Proces klonowania człowieka, jako sposób prokreacji jest niezgodny z Bożym planem stwarzania istoty ludzkiej. Ponadto klonowanie człowieka zasługuje na sprzeciw ze względu na godność osoby klonowanej, „(…) która przyjdzie na świat jako ‘kopia’ (nawet jeśli wyłącznie kopia biologiczna) innej istoty: praktyka ta stanie się przyczyną dotkliwego cierpienia osoby sklonowanej, (…) ponieważ została powołana do życia ze względu na to, że jest podobna do kogoś, kogo ‘warto było’ klonować”. Papieska Akademia „Pro Vita”. Refleksje na temat klonowania (25.06.1997). W: W trosce o życie. Tarnów 1998 nr 3 s. 637. Zob. W. Bołoz. Dyskusje wokół eksperymentu z klonowaniem. „Ateneum Kapłańskie” 131:1998 nr 536 s. 3-12. Kościół przestrzega także przed podejmowaniem prób tzw. klonowania hybrydowego. Próby te naruszają godność osoby ludzkiej, ponieważ dochodzi w nich do wymieszania ludzkich i zwierzęcych elementów genetycznych, co może doprowadzić do zaburzenia specyficznej tożsamości człowieka. Świadome wystawienie człowieka na te zagrożenia z moralnego i deontologicznego punktu widzenia jest nie do przyjęcia.
[4] Skuteczną metodą leczenia niepłodności jest „technologia naturalnej prokreacji” (NaProTECHNOLOGY), która – nie bez problemów – zaczyna być znana i stosowana również w Polsce. Zob. M. Barczentwicz. NaProTECHNOLOGY jako narzędzie do diagnostyki i leczenia niepłodności i innych chorób. W: Naturalne planowanie rodziny w ujęciu wybranych dyscyplin naukowych. Red. W. Wieczorek [i in.]. Lublin 2008 s. 229-237.
[5] Badania prenatalne są czynnościami zmierzającymi do uzyskania informacji o stanie zdrowia i stopniu rozwoju dziecka w okresie prenatalnym. Ze względu na zasięg ingerencji wyróżnia się: badania prenatalne nieinwazyjne, które ograniczają się do obserwacji płodu za pomocą ultrasonografu, badań dopplerowskich lub za pomocą analizy surowicy krwi matki; badania prenatalne inwazyjne, które łączą się z ingerencją w worek owodniowy, by uzyskać fragmenty tkanki płodowej, na podstawie której można ocenić stan wyposażenia genetycznego płodu. M. Machinek. Badania prenatalne. W: Jan Paweł II – Encyklopedia Nauczania Moralnego. Red. J. Nagórny, K. Jeżyna. Radom 2005 s. 77.
[6] EV 14. Zob. E. Sgreccia. Sztuczna prokreacja a eugenizm. „Ethos” 27:1994 s. 93-114.
Skip to content