„Idźcie i głoście… w rodzinie i przez rodzinę” – pod takim hasłem w dniach 19-20 kwietnia odbyły się Płockie Dni Pastoralne. W programie znalazły się wykłady poświęcone duszpasterstwu młodych małżeństw oraz związkom niesakramentalnym. „Duszpasterstwo rodzin polega na towarzyszeniu rodzinom. To jest metoda ewangeliczna” – mówił ks. dr Piotr Arbaszewski, duszpasterz rodzin w diecezji drohiczyńskiej.
Płockie Dni Pastoralne pod hasłem „Idźcie i głoście… w rodzinie i przez rodzinę” adresowane były do księży oraz świeckich – liderów stowarzyszeń i organizacji religijnych z terenu diecezji. Wykłady odbyły się na terenie Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku.
O duszpasterstwie związków niesakramentalnych w praktyce opowiedział uczestnikom spotkania ks. dr Jan Abrahamowicz, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Nowej Hucie w Krakowie, duszpasterz związków niesakramentalnych. „Takie duszpasterstwo jest nadzieją dla osób po rozwodzie, czujących się samotnie. Przyczyny rozpadu małżeństwa są różne, nieraz to ochrona przed patologią. Wspólny jest dramat rozpadu. Często to też dramat dzieci, one są jego największymi ofiarami” – mówił duszpasterz.
Dodał, że Kościół próbuje wtedy ratować człowieka, wydobywać go z przestrzeni grzechu, bo Kościół „nie rezygnuje z żadnego człowieka”. Ludzi w nowych związkach się nie osądza, trzeba się za nich modlić, mieć dla nich „cierpliwą miłość”.
Podał też pięć warunków, jakie muszą być spełnione, aby osoby po rozwodzie mogły zostać dopuszczone do komunii św. – gdy postanowią żyć w tzw. białym małżeństwie: nie mogą się z pewnych powodów rozstać, troszczą się o dzieci i małżonka niesakramentalnego, decyzja obojga jest wspólna, osoby już po jakiejś próbie (np. rok w abstynencji seksualnej), jeśli środowisko wie, że są po rozwodzie, to sakramenty muszą przyjmować poza parafią.
„Małżeństwo jest darem osoby dla osoby. Duszpasterstwo rodzin, to towarzyszenie rodzinom. Jest to metoda ewangeliczna, duszpasterze muszą się jej nauczyć. Zmiany, które zachodzą w małżeństwie, powodują kryzysy: albo się je rozwiąże, albo od nich ucieknie. Uczucia się wypalają, jeśli się nie inwestujemy w nie. Współczesna kultura zrobiła wszystko, żeby małżeństwo nie było trwałe. Mentalność konsumpcyjna narzuca się naszej osobowości i myślom” – przekonywał ks. dr Piotr Arbaszewski, duszpasterz rodzin, proboszcz parafii w Zembrowie w diecezji drohiczyńskiej.
Podkreślił też konieczność komunikacji w małżeństwie. Małżonkowie powinni budować granicę: z jednej strony łączy ich bliskość, z drugiej zaś muszą zachować autonomię. W pierwszych latach małżeństwa pojawiają się rozczarowania: codzienność weryfikuje wyidealizowany obraz siebie i małżonka, pojawiają się problemy bytowe, są niskie dochody, wzorce miłosne z filmów nie wytrzymują konfrontacji z rzeczywistością, wzorce społeczne każą się szybko dorobić i gonić za karierą. Najwięcej rozwodów ma miejsce między 5 a 9 rokiem małżeństwa.
Z kolei ks. dr Piotr Zajączkowski OFM opowiedział o prowadzonych przez siebie weekendach małżeńskich „Kurs na miłość” w Centrum Duchowości „Honoratianum” w Zakroczymiu w diecezji płockiej: „Forma warsztatowa jest najlepszą formą pracy z małżeństwami. Uczestnik jest odbiorcą, ale też sam sobie pewne rzeczy przekazuje. Weekendy małżeńskie bazują na doświadczeniu własnym. Każda para pracuje przy własnym stoliku, ważne jest odkrycie relacji. W domu nieraz nie ma szans na dialog małżeński, a podczas tych weekendów para wspólnie pracuje, a potem dzieli się wynikami tej pracy. Zdarza się, że żona po raz pierwszy dowiaduje się, co mąż ma w głowie” – relacjonował kapucyn.
Przytoczył także tematy weekendów małżeńskich m.in. jak zdobyć cię na nowo; jak okazywać żonie miłość aby czuła się kochana; warto wspierać rozwój mężczyzny; zrozum mnie kochanie (o różnicach), spotkać się w dialogu (komunikacja że współmałżonkiem), temperament pary małżeńskiej; miłość cierpliwa jest; mistyka seksu; umiejętność rozeznawania konfliktu w małżeństwie; relacje z teściami; budowanie więzi w związku; pięć języków miłości.
W czasie Płockich Dni Pastoralnych bp Piotr Libera stwierdził, że potrzeba intensywnych działań duszpasterstwa rodzin, do czego wzywa też papież Franciszek. Próbę odczytania wyzwań duszpasterskich, skierowanych na małżeństwo i rodzinę, podjęto m.in. w ogłoszonej rok temu adhortacji apostolskiej „Amoris Laetitia”.
„W tę działalność wpisuje się także powołanie i działalność wydziału ds. rodzin naszej Kurii Diecezjalnej. Jest to realizacja uchwały 43. Synodu Diecezji Płockiej. Hasło tegorocznych Płockich Dni Pastoralnych, to zarazem tytuł mojego listu na nowy rok liturgiczny: przecież rodziny, rodzice, dzieci i dziadkowie to 90 procent członków naszego Kościoła”, konkludował Pasterz Kościoła płockiego.
Z kolei bp Mirosław Milewski zaznaczył, że w duszpasterstwie rodzin „pojawia się coraz więcej psychologii”, gdy tymczasem przed laty po prostu wynosiło się pewne rzeczy z domu rodzinnego.
„Rodzina jest w Kościele rzeczywistością kluczową, więc nie możemy ustawiać w trosce o nią. Widzimy, że ma miejsce bitwa o rodzinę. Wydaje się, że rodzina staje się terenem misyjnym. Kto ma regularną rodzinę, powinien być za nią wdzięczny Bogu. Jednak nie jesteśmy od osądzania, szanujemy różne stany rodzinne i małżeńskie” – podkreślił bp Milewski.
W programie Płockich Dni Pastoralnych odbyło się także nabożeństwo w kościele św. Jana Chrzciciela. Poprowadził je ks. dr Łukasz Zdunkiewicz, pracownik wydziału duszpasterskiego Kurii Diecezjalnej Płockiej.
W Płockich Dnia Pastoralnych, zorganizowanych przez wydział duszpasterski Kurii Diecezjalnej Płockiej, wzięło udział kilkaset osób: duchownych i świeckich, z terenu całej diecezji płockiej. Uczestnikom towarzyszyli biskup płocki Piotr Libera i biskup pomocniczy diecezji płockiej Mirosław Milewski.
Tekst zaczerpnięty z: https://ekai.pl/plockie-dni-pastoralne-duszpasterstwo-rodzin-polega-na-towarzyszeniu-rodzinom/